Nieubłagana Wisło, próżno wstrząsasz rogi,
Próżno brzegom gwałt czynisz i hamujesz drogi;
Nalazł fortel król August, jako cię miał pożyć
A ty musisz tę swoję dobrą myśl położyć,
Bo krom wioseł, krom prumów już dziś suchą nogą
Twój grzbiet nieujeżdżony wszyscy deptać mogą.
Autor: Jan Kochanowski, Na most warszewski
Odra miała starszą siostrę. Takie siostry biorą się ze zmiany nurtu rzeki, kiedy meander oddziela się od głównego koryta. Tak mi wyjaśnił ojciec. Był to dla mnie niewątpliwy dowód, że Odra jest żywą istotą. Czy nie zmieniała skóry jak wąż? Czy nie liniała jak zwierzę, zostawiając swoje stare niepotrzebne zakręty na pastwę trzcin i wodorostów? (…) Stara Odra nie przypominała już rzeki, zatrzymała się, zamyśliła. Porosły ją rośliny, a wieczorami parowała wyczerpana, unosząc w powietrze wszystkie swoje cierpko-wilgotne zapachy. Tak zrozumiałam wtedy starość – to ustanie w ruchu i spokojne, niewyobrażalne bogactwo. Klejnoty grzybieni i irysów wodnych, oczka lśniących kałuż w oprawie sitowia, cudo ptasich jaj złożonych w filigranowych gniazdach. Była wejściem do innego świata, w gęstą i wilgotną baśń. Tu mogła zakwitnąć paproć, a białe grążele zamieniały się nocą w księżniczki.
Autor: Olga Tokarczuk, Moment niedźwiedzia, wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2012.
Ponoć pierwsza rzekła Warta,
Autor: Jan Brzechwa, Kłótnia rzek
Że jest Noteć nic nie warta,
Warcie na to rzekła Odra,
Że jest głupia i niedobra.
Wtedy padły słowa Wieprza:
„Sama też nie jesteś lepsza!”
Wieprza znów skarciła Raba:
„Oby cię wypiła żaba!
Płynie Wisła, płynie, po polskiej krainie,
Źródło: utwór Od południa stoi wielka Babia Góra anonimowego autorstwa, prawdopodobnie z pierwszej połowy XIX wieku; słowa niekiedy przypisywane Edmundowi Wasilewskiemu
Zobaczyła Kraków, pewnie go nie minie,
Zobaczyła Kraków, wnet go pokochała,
I w dowód miłości wstęgą opasała.
Wisło szara, nie zamieniłbym cię na dumną Tamizę, ani zawrotną Niagarę, ani tajemniczą Zambezi ani magiczny Ganges. Tamte może stokroć piękniejsze, mówiłyby do mnie językiem, którego nie rozumiem. Wisło szara, kocham twe brzegi, porosłe krzywą wierzbiną, która przegląda się w twych nurtach, kocham twe piaski i gwiazdy, które kąpią się w twych wodach
Autor: Janusz Korczak, Spowiedź motyla, s. 185